2015.02.15 - XI Rajd Walentynkowy
14 lutego 2015 roku Delegatura Mosina Automobilklubu Wielkopolski zorganizowała już po raz 11 "Rajd Walentynkowy" - III RUNDĘ TURYSTYCZNEGO PUCHARU POLSKI, II RUNDĘ OKRĘGOWEGO PUCHARU ZMOTORYZOWANYCH TURYSTÓW, I RUNDĘ MOSIŃSKICH MISTRZOSTW MOTOROWYCH. Tym razem na starcie stanęło 27 załóg w pięknie przystrojonych samochodach. Konkurs na najbardziej walentynkowe auto, podobnie jak w zeszłym roku wygrali Dominik Janik z Magdaleną Prusimską.
W klasyfikacji generalnej rajdu zwyciężyli Wojciech i Henryka Puk przed Mariuszem i Ewą Parysek oraz Michałem Świtałą i Martą Kubiak.
galeria by MichMich
galeria by GosMich
galeria by Marcin Buczyński
RELACJA ZAŁOGI NR 20
Po pierwsze – słowa uznania dla organizatorów za normalną godzinę startu. Jeździmy już kilka sezonów, a to był jeden z nielicznych rajdów, przed którym mogliśmy się wyspać. Pod tym względem, Rajd Walentynkowy powinien być wzorem. Nie nudząc o pogodzie, która była niesamowita, przejdźmy do samej imprezy.
Trasa – jeżeli chodzi o pierwszy odcinek, pierwsze 2 linijki jechało nam się świetnie. Nie należały do najprostszych i wymagały dużo, zarówno od pilota jak i od kierowcy. Tyle możemy powiedzieć, ponieważ w 3 linijce wpisaliśmy adres PKC do GPS i pojechaliśmy na spóźnieniu, aby rozpocząć drugi etap ;) (Dla niewtajemniczonych, 1 odcinek miał 14 linijek). Dlaczego? Jedna zła interpretacja i nasze 6 podejść do przejechania tego fragmentu trasy spowodowały, że mimo wspaniałego urządzenia, którym jest GPS, i tak nie zmieściliśmy się w wyznaczonym czasie.
Drugi odcinek przejechaliśmy na 0 – ze skrajności w skrajność ;) – tutaj nie mieliśmy już problemów z interpretacją tego samego polecenia, które zniszczyło nas wcześniej, a występowało również i w tym etapie.
Podsumowując, dzięki temu, że zdawaliśmy sobie sprawę z naszej beznadziejnej pozycji, którą zajmiemy na koniec rajdu, przez całą resztę imprezy bawiliśmy się świetnie. Pierwszy raz w życiu, nie przejmowaliśmy
się wzorcówkami na mecie, a nasze zaszczytne 25 miejsce w klasyfikacji końcowej, sprawiło nam więcej radości, niż niejedno na podium :) Dziękujemy autorowi trasy za najlepszą lekcję, co to jest D180.
Wielkie uznanie dla organizatorów, że mimo tak słabego miejsca, zdobyliśmy wartościowy upominek – elektryczny młynek do soli i pieprzu, do którego kupna przymierzaliśmy się od dawna!
Do zobaczenia na następnej imprezie!
PARTNERZY IMPREZY