Automobilklub Wielkopolski

Delegatura Mosina

2014.01.12 - X Mosiński Rajd Orkiestrowy

ZWYCIĘSCY KLASYFIKACJI RAJDOWEJ

22 Finał Orkiestry Świątecznej Pomocy, postanowiliśmy zagrać w rodzinnym składzie na mosińskim rajdziku. W tym składzie debiutowaliśmy i tym bardziej cieszymy się z miejsca, które zajęliśmy. Znaczy z Miśkiem już startowaliśmy i już nawet kiedyś zdarzyło się nam wygrać  ale tym razem Misiek jr. był kierowcą , a ja miałam przyjemność go pilotować. Towarzyszył nam nasz najmłodszy członek rodziny Majeczka, która zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia, o czym zresztą uczestnicy Rajdu Orkiestrowego mogli się, przekonać ponieważ co rusz przerywała tacie w prowadzeniu licytacji żeby wtrącić coś od siebie. Majka chciała w ten sposób podziękować wszystkim, którym się chce i grają na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kto jak kto ale Majka może z czystym sumieniem powiedzieć, że Orkiestra uratowała jej życie. Od urodzenia walczyła, a kiedy miała 5 miesięcy przeszła skomplikowaną operację serduszka. Właściwie z każdego sprzętu na oddziale uśmiechały się do niej czerwone orkiestrowe serduszka. Tym bardziej dziękujemy wszystkim , którzy się stawili na starcie, tym którzy wylicytowali numer startowy, tym, którzy kupili niwelatory, tym którzy zrobili trasę, tym którzy  ją wydrukowali, tym którzy sędziowali na rajdzie, którzy wydrukowali plakaty, tym którzy wydrukowali numery startowe, które mogliśmy wylicytować, no i oczywiście tym którzy kupili dla nas te piękne puchary. Trasa powiedziałabym łatwa, prosta i przyjemna. Próby lekko może zakręcone ale za to jakie ekscytujące  zwłaszcza jak się jest mamą świeżo upieczonego kierowcy. I tu muszę Juniora pochwalić jechał może nie najszybciej ale za to bardzo płynnie i bezbłędnie. Trudno mi powiedzieć który odcinek trudniejszy; na pierwszym była co prawda choineczka ale chyba nikt na nią nie narzekał. Na drugim w ramach niespodzianek dostaliśmy w prezencie Azymut 330 ;). Co jakiś czas musieliśmy się poprawiać i najeżdżać daną sytuację jeszcze raz , a nawet kilka razy no ale widać po wyniku, że było warto. Na trasie trzeba było  odpowiadać poprawnie na pytania, wyszukiwać obiektów ze zdjęć i powieszonych PKP-ów .Nam się bardzo podobało.

Osobne podziękowania dla Ani, która jak co roku zadbała o kulinarne rarytasy w postaci przepysznych placków, które można było kupić za przysłowiową złotówkę . W tym roku Krzysiu zadowolił tych, którzy mieli ochotę na coś konkretnego. Można było zjeść smakowitą pajdę (świeżutki chlebek ze smaluszkiem) i przekąsić ogóraskiem . Nam się bardzo podobało wszystko i wszyscy. Zapomniałabym o licytacji książki pt. „Piekło Dakaru” z podpisem Hołka . My doszliśmy do 170 zł (co było bardzo ryzykowne bo mogłoby nam na numer startowy nie starczyć) a wygrał Norbert który wylicytował książkę za 200 zł – gratulujemy.  Gratulujemy wszystkim bo przecież wszyscy jesteśmy wygrani , SieMa i do zobaczenia na Woodstoku – Michalaczki załoga nr 12.

PS. Po ogłoszeniu wyników na scenie Mosińskiego Domu Kultury zagrał na bębnach nasz kolega i sponsor od pucharów Tomcio D z Pobiedziskich Rajdów . 

ZWYCIĘSCY KLASYFIKACJI ORKIESTROWEJ

"Gramy do końca świata i o jeden dzień dłużej!"

Jest coś ciekawego w drugą niedzielę stycznia.W miastach, miasteczkach i wsiach, pojawiają się grupy dzieci, młodzieży i dorosłych, którzy "robią co chcą"!
Grają, śpiewają, na mniejszych czy większych koncertach.Uczestniczą w kiermaszach, licytacjach, a niektórzy... biorą udział w Rajdach Samochodowych:-)
Ale przede wszystkim zbierają środki na leczenie najmłodszych, na opiekę nad najstarszymi, na ratunek zdrowia i życia.
Zbierają pieniadze, których niestety brakuje w przepastnej kasie państwowej.
Ale dzieki właśnie takiej akcji, w każdym szpitalu dziecięcym, w każdym oddziale dziecięcym, gdzie tylko spojrzeć, roi się od czerwonych serduszek symbolizujących ofiarodawców. Ofiarodawców, nie sprzętu, ale ofiarodawców przywróconego zdrowia,a równie czesto uratowanego życia.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pokazuje że, nie liczy się wygląd, nie liczy sie światopogląd ani sytuacja materialna, ale liczy się wspólny cel i osiągnięty efekt.


A w przyszłym roku, znów na początku stycznia: „Oj, będzie się działo!” :-)